W środku nocy wpadła do wykopu, kiedy szukała czegoś w torebce. Policjanci z Żor i przechodzień wyciągnęli kobietę
Wracała nocą od koleżanki i... wpadła do 1,5-metrowego wykopu. Sama nie była w stanie się wydostać, wyciągnąć nie zdołał jej również przechodzień. Kobieta zadzwoniła na policję z prośbą o pomoc.

Cała historia skończyła się na drobnych otarciach. Kobieta, która dziś w nocy (16/17.02.) po 2:00 wracała od koleżanki, w pewnej chwili wpadła do głębokiej, 1,5 metrowej dziury. Zadzwoniła do dyżurnego żorskiej komendy policji, by poprosić o pomoc.
- Patrol niezwłocznie udał się na miejsce, policjanci zastali zgłaszającą w głębokim wykopie znajdującym się tuż za przystankiem autobusowym, w słabo oświetlonym rejonie przy ulicy Brzozowej - przekazuje rzecznik jednostki, asp. Marcin Leśniak.
Chwilę przed przyjazdem funkcjonariuszy kobietę zauważył przechodzień, lecz sam nie zdołał jej wyciągnąć. Udało się to dopiero wspólnie z policjantami. Okazało się, iż kobieta, idąc, zaczęła szukać czegoś w torbie, przez co zagapiła się i nie zauważyła wykopu.