Poniosło go 300 koni. Nie zapanował nad autem i uderzył w słup
Nocną przejażdżkę zakończył na słupie. Brak panowania nad pojazdem i brawura przyczyniły się do nocnej kolizji. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Kierujący ukarany został mandatem karnym.

Do zdarzenia doszło około 1:00 ze środy na czwartek. Dyżurny żorskiej policji otrzymał wezwanie, iż samochód uderzył w przydrożny słup, który z tego powodu przechyla się w kierunku posesji.
Policjanci niezwłocznie zjawili się na miejscu. Przy posesji w rejonie ulicy Wodzisławskiej zastali uczestników zdarzenia, na szczęście okoliczności nie zagrażały życiu i zdrowiu kierującego, ani też stan uszkodzeń przydrożnego betonowego słupa - przekazuje rzecznik żorskiej policji, asp. Marcin Leśniak.
Sprawcą zdarzenia okazał się 35-letni żorzanin, który nie zapanował nad swoim ponad 300-konnym samochodem i "zatrzymał się" na słupie tuż przy ogrodzeniu posesji.
Ważny komentarz Eksperta!
Bardzo przemyślana propozycja; wprowadzenie w życie zrewolucjonizuje - z całą pewnością - stan prawny w wielu krajach świata. Policja i sądownictwo cieszą się już teraz na wprowadzenie w życie tej nowatorskiej koncepcji. Jak wiadomo, dzisiaj nie mają te instytucje co robić...
Takie mrzonki są niestety cechą tych czasów; każdy co ma d.pę do sr.nia może zamieścić komentarz (w marnej polszczyźnie). Ludzie, dokąd to prowadzi?! Niechby niespełnione aspiracje szukały sceny gdzie indziej!
Tak to jest - jak uczą się na Punciakach, Yariskach - a potem kupują (dostają od rodziców) jakieś mocniejsze auto - bo to wstyd na początku jeździć Fabią, Matizem, Puntem czy Yarisem. Prawo jazdy powinno być stopniowane - np przez pierwszy rok - auto nie może być mocniejsze niż 90 KM i napęd tylko na przód lub 75 KM i napęd tył - co pozwoli jeździć np maluchami czy polonezami (choć lepszym przelicznikiem byłby KM/kg), w drugim roku moc do 150 KM przód / tył, w trzecim po krótkim egzaminie - moc powyżej 150 KM. Pozwoliłoby to "wyeliminować" "młodych gniewnych na beemkach" (ale pozwoliło by się uczyć jazdy tylnonapędowcami). Ponadto na kursie PJ wprowadzić zajęcia na płycie poślizgowej. Wiadomo że cena kursu będzie wtedy wyższa, a ośrodki szkolenia/egzaminowania musiały by zainwestować w takie płyty - ale kierowcy nauczyli by się coś więcej o poślizgach - a nie "uczyli" driftując na parkingach.